sobota, 19 listopada 2011

♥ OO7.

Za każdym razem wpada do mieszkania jak poparzony. Myśli, że jak jest większy to ma władzę. Nigdy jeszcze nie zdążyłam przed nim zamknąć drzwi, od mojego pokoju. Za każdym razem obrywałam. Tak było również dziś. Z wargi leje się krew, na szyi ślady palców, a ja osuwam się po ścianie ze łzami w oczach, cała się trzęsąc. Czym sobie na to zasłużyłam? Czemu żyję w takiej rodzinie? Chciałabym żeby w końcu mnie ktoś stąd zabrał...

niedziela, 13 listopada 2011

♥ OO6.

Ciemny pokój oświetlany tylko monitorem. Płynące z oczu łzy przysłaniają jego blask uniemożliwiając odpisywanie. Ocierane rękawkami bluzy, wchłaniają się w nie jak w gąbkę sprawiając, że stają się coraz bardziej mokre. Mocne kłucie serca, zaciśnięte pięści, szczypiące do granic możliwości oczy i pogryzione do krwi wargi. Cholerny ból tęsknoty..

sobota, 12 listopada 2011

♥ OO5.

- Przepraszam. - Za co? - Po prostu jestem głupi, idiotyczny, debilny.. Pewnie już Cię straciłem. - spojrzał na mnie. ' Miło, że Cię to tak obchodzi, że się tak przejmujesz. Ale to chyba prawda. ' pomyślałam. Jednak nie odważyłam się tego powiedzieć. - Ej nie mów tak. - wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy, żeby powstrzymać napływające do nich łzy.

piątek, 11 listopada 2011

♥ OO4.

Jak zwykle się spóźnia - pomyślałam, siedząc na ławce w parku. Czekałam tak ponad godzinę. Czułam, że coś się mogło stać, przecież to nie realne żeby zapomniał o spotkaniu. Poszłam do jego domu, otworzyła jego mama. Nie była w stanie powiedzieć nawet słowa, łzy spływały jej po policzkach jedna za drugą. Zaprosiła mnie do środka. Usiadłam na fotelu w salonie. Kobieta podała mi kopertę. A na niej ' Dla E. <3 ' Zdezorientowana otworzyłam ją. ' Wolę napisać to wcześniej, niż żeby było za późno. Kiedyś z pewnością będzie ten dzień. Ciałem nie będę mógł być przy Tobie, ale pamiętaj, że nigdy nie zapomnę. Będę Twoim Aniołem Stróżem, nie pozwolę żeby Ci się coś stało. Kocham Cię Skarbie. Twój na zawsze - K. ' Wtedy dotarło do mnie, że już go nie ma. Ale dlaczego? Jak to mogło się stać? - Jak to? - zapytałam krztusząc się łzami. Wpatrywałam się przed siebie, w pustą przestrzeń. Już nic dla mnie nie istniało. - K. miał raka, lekarze doszli do tego, gdy było już za późno żeby cokolwiek zrobić. - jedyne słowa które usłyszałam.

♥ OO3.

Nawet głupi sms o treści ' Kocham Cię - Twój K <3 ' Sprawiał, że robiło mi się ciepło na sercu i choć przez chwilę było dobrze. Jednak co było między nami nie wróci, pogódź się z tym.

♥ OO2.

- Myślałam, że szczerość w związku to podstawa. - mówiłam, krztusząc się łzami. Patrzyłam na Ciebie, nawet nie potrafiłeś spojrzeć mi w oczy. - Powiedz coś! Odezwij się w końcu! - krzyczałam. Wstałam i wyszłam z mieszkania. W głowie miałam tysiąc myśli, nie mogłam zrozumieć dlaczego to zrobiłeś. Szłam w kierunku parku, z każdym krokiem przyspieszałam. Gdy dobiegłam na miejsce osunęłam się na ławkę. Czułam się wykorzystana, to było tak cholernie dziwne uczucie, że nawet nie potrafię go opisać. Z jednej strony brakowało mi Twojej czułości, miłości, Twojego zapachu, dotyku, głosu. A z drugiej uważałam Cię za typowego skurwysyna, który potrafi tylko ranić.
Jeden buch- jedno wspomnienie. Trochę ich było, nie zdziwiłabym się gdyby okazało się że nie mam płuc.

♥ OO1.

Siedziała na ławce w parku. Przyglądała się każdemu z wielką uwagą. Gdy tylko zobaczyła jakąś parę, zazdrość wyżerała ją od środka. Nie potrafiła zrozumieć, dlaczego straciła tak ważną osobę. Topiła swoje smutki w krwisto czerwonej cieczy, każdy buch przynosił jej ulgę. Jednak od płaczu, nie potrafiła się powstrzymać.